Jak kupować materiały budowlane na dom? Na działce, którą nabyłam wykonana jest już płyta fundamentowa (zaadoptowałam ją pod mój dom), więc przynajmniej ten etap budowy mnie ominie. Z tego też powodu moje pierwsze zakupy budowlane dotyczą materiałów na ściany, strop i dach. Niestety nie mogłam ich zlecić wykonawcy, ponieważ nie jest z okolic budowy.
Mój dom jest zaprojektowany z bloczków z betonu komórkowego. Nie zastanawiałam się długo nad producentem bloczków, ponieważ mam swojego ulubionego i innego nie brałam nawet pod uwagę. Musiałam tylko znaleźć skład budowlany, który ma je w swojej ofercie. Oczywiście szukałam takich składów, które są blisko przyszłego placu budowy, aby nie płacić zbyt dużo za transport.
W najbliższej okolicy (ok. 10 km) znalazłam 2. Jeden bardzo duży, który ma filie w całej Polsce, drugi mały, lokalny, ale za to oddalony od budowy tylko o 2 km. Mój szef budowy napisał mi dokładnie czego potrzebuje do wykonania ścian i stropu – zakup materiałów na dach pozostawiliśmy na później, by niepotrzebnie nie leżały na placu budowy, który nie jest znów tak wielkich rozmiarów.
Wykonawca mnie uspokaja, że jak jego ekipa pojawi się na budowie, to spokojnie będę miała czas, żeby zamówić elementy na konstrukcję dachu. Pan Emil zlecił mi zakup bloczków 24 x 24 x 59 mm. O klasie nie było mowy, ale z mojego doświadczenia zawodowego wiedziałam, że powinny być 500 lub 600. Poczytałam w internecie i w sumie niczego nowego się nie dowiedziałam.
Zadzwoniłam więc do zaprzyjaźnionego budowlańca, który powiedział, że w moim przypadku to żadna różnica, bo dom i tak będzie ocieplony, więc mogę spokojnie kupować bloczki klasy 500. Akurat do Jacka mam zaufanie, bo jest to fachowiec z wieloletnim doświadczeniem, więc takie właśnie postanowiłam kupić. Szef mojej ekipy też to potwierdził, więc przynajmniej już jedno ustaliłam. Zadzwoniłam do tego dużego składu budowlanego, ile kosztują interesujące mnie bloczki
. Cena mnie zadowalała, była nawet niższa niż producent podawał na stronie. Aby nie tracić czasu, wysłałam maila z prośbą o wycenę wszystkich potrzebnych mi materiałów. Odpowiedź lekko niemiło mnie zaskoczyła, ponieważ wycena, którą dostałam dotyczyła bloczków z uchwytami montażowymi. A dlaczego z uchwytami? Bez uchwytów nie mogą być? Według mnie mogą.
Zadzwoniłam do szefa ekipy, który twierdzi, że z uchwytami są oczywiście wygodniejsze, ale niekoniecznie muszę je kupować. No więc nie kupię, bo różnica w cenie jest spora. W wycenie zaskoczyły mnie także inne produkty, które pochodziły od producentów znanych marek, ale dość drogich (z racji wykonywanego zawodu wszystkie znam). Poczułam się, że ktoś chce mnie naciągnąć. Ponadto producent „moich” bloczków oferuje zaprawę klejową, a skład polecił mi innego producenta. Dlaczego?
Do lokalnego składu budowlanego podjechałam przy okazji zakupów. Pan mnie podliczył i okazało się, że chociaż cena za bloczek jest nieco wyższa, to i tak w sumie wychodzi taniej. Poza tym, widać, że handlowiec zna się na rzeczy, bo powiedział, że kleju chcę zamówić za dużo. Zresztą jak zabraknie to mam tak blisko, że zawsze mogę podjechać i dokupić. W sumie ma rację. Złożyłam zamówienie, ustaliliśmy szczegóły dostawy, dałam zaliczkę i wyszłam zadowolona z zakupów.
Jutro jadę zamówić strop Teriva. Już mam upatrzonego producenta, akurat jest w okolicy – Jacek też mi go polecał. Zanim jednak się na niego zdecydowałam, oczywiście wysłałam do kilku składów maila z prośbą o wycenę. Jeden skład od razu zaoferował mi 20% zniżki, a i tak był sporo wyższy od wybranego przeze mnie.
Pierwsze zakupy mam już prawie zrobione. Jednak to dopiero początek.