Od zmiany metody rozliczania nadwyżek energii w formie net-meteringu na net-billing minęło już ponad pół roku. Był to ciężki czas dla branży PV. Jak sytuacja wygląda dziś? Czy zainteresowanie mikroinstalacjami fotowoltaicznymi zaczęło w końcu rosnąć? Sprawdzamy!
Sytuacja po wprowadzeniu net-billingu
Zapowiadana na 1 kwietnia 2022 r. zmiana systemu rozliczeń dla prosumentów okazała się czasem próby dla całej branży fotowoltaicznej w Polsce. Już kwietniu i maju wskazywano na 70–90% spadek sprzedaży instalacji fotowoltaicznych. Z jednej strony wynikało z ogromnego zainteresowania instalacjami jeszcze przed zmianą przepisów, a z drugiej wiązało się z niejasnością i niezrozumieniem zasad rozliczeń przez prosumentów. Sami przedstawiciele branży również twierdzili, że zmiany wprowadzane są zbyt szybko, a duży spadek popytu na instalacje fotowoltaiczne wyeliminuje z rynku wiele podmiotów. Tak też się stało.
Na szczęście, aktualnie zainteresowanie mikroinstalacjami fotowoltaicznymi wraca do poziomu sprzed roku. Powodem może być wzrost cen energii elektrycznej, trudności w zakupie paliwa opałowego, obawa przed blackoutami oraz programy dopłat, takie jak Mój Prąd 4.0., w ramach którego można otrzymać wsparcie na budowę samej instalacji fotowoltaicznej oraz magazynu energii. Warto pamiętać, że net-billing z powodzeniem działa od lat we Włoszech, w Portugalii, czy w USA. Dzięki niemu, prosumenci stają się aktywnymi i bardziej świadomymi wytwórcami energii. Mogą rozbudowywać istniejące instalacje i tworzyć rozwiązania hybrydowe wyposażone we własne magazyny energii.
Plusy systemu net-billing
W tym roku, w związku ze wzrostem cen energii, rozliczenie prosumentów zyskało na atrakcyjności, a prognozowany okres zwrotu inwestycji finalnie okazał się krótszy niż ten wyliczany jeszcze rok temu dla systemu opustu. Wynika to z faktu, że gospodarstwa domowe płacą za energię na podstawie taryfy nie odzwierciedlającej cen rynkowych, a „sprzedają” energię w net-bilingu na bazie ceny rynkowej, która w ostatnich miesiącach jest wyższa od ceny zakupu brutto wraz z kosztami dystrybucji!
Dodatkowo, instalacja fotowoltaiczna to sposób na ochronę przed inflacją – już w tej chwili stopa zwrotu jest zdecydowanie od niej większa, a korzyści będą rosły wraz z rosnącymi cenami energii. Warto również zwrócić uwagę na fakt, że ceny paneli są obecnie o ok. 20% wyższe niż jeszcze rok temu, a w przyszłym roku przez rosnące ceny surowców może być jeszcze drożej! Rozliczenie na zasadach net-bilingu, owszem posiada wiele wad, lecz Super Babko warto jednak pamiętać, że własna elektrownia fotowoltaiczna to w dalszym ciągu gwarancja dużych oszczędności oraz uniezależnienie się od drastycznie rosnących cen!