Nowa książka Beaty Nowickiej to równocześnie osobista opowieść żony i matki, która stoi za błyskotliwymi karierami Jerzego i Macieja Stuhrów –Barbary Stuhr.
„Szczęśliwą się bywa” to opowieść o niezwykłej kobiecie, której życie dało kilka gorzkich lekcji. Wybitnie uzdolniona skrzypaczka, która w młodości koncertowała na całym świecie, żona Jerzego Stuhra, matka Macieja i Marianny. Silna i pełna energiikobieta, dzielnie wspierająca najbliższych -najpierw podczas choroby córki, a potem podczas dwóch chorób męża – zawału i choroby nowotworowej. Kobieta z sercem na dłoni, od lat prawdziwie zaangażowana w działalność społeczną w Stowarzyszeniu Unicorn, które udziela pomocy psycholoonkologicznej chorym na nowotwory oraz ich bliskim.
Barbara Stuhr po raz pierwszy w poruszającej autobiografii opowiedziała o swoim życiu – wielkiej miłości, ale też trudnych relacjach w domu rodzinnym, rozpaczy, depresji, chorobie oraz trudach codzienności, której centrum stanowią kochający, ale trudni charakterologicznie najbliżsi.
Pisze pani, że “szczęśliwą się bywa”. Dlaczego?
Szczęście nie jest nam dane raz na zawsze. Życie składa się z różnych elementów. Trzeba zdać sobie z tego sprawę, zauważać te momenty, kiedy czujemy się szczęśliwi i je pielęgnować. Powodów szczęścia może być wiele. To bardzo indywidualna sprawa. O to, aby być szczęśliwym trzeba się umiejętnie zatroszczyć, dlatego twierdzę, że „szczęśliwym się bywa”.
Z Jerzym Stuhrem przetrwaliście wszystkie trudne momenty i tworzycie od 50 lat zgrane małżeństwo.Jaki jest sekret udanego, trwałego związku?
Na udane małżeństwo nie ma jednej recepty. Każdy związek jest inny i ma inną dynamikę. Każdy taką receptę musi wypracować sam. Bardzo ważna w związku jest umiejętność rozmowy oraz zrozumienie drugiego człowieka. Trzeba negocjować swoje potrzeby, ale też wsłuchiwać się w potrzeby partnera. Myślę, że to pozwoliło mi i Jerzemu wypracować naszą własną receptę na trwały i udany związek.
Założyła Pani Stowarzyszenie Unicorn 18 lat temu, na długo przed chorobą córki i męża. Po co to Pani robiła?
Szczerze powiedziawszy trochę z przypadku, a trochę ze względu na własne doświadczenia. Mój tato chorował onkologicznie i chciałam wykorzystać te doświadczenia, które zdobyłam podczas jego choroby. Chciałam swoją wiedzą podzielić się z innymi. To był taki impuls, aby pomagać ludziom. Trzeba zrobić tyle, ile człowiek jest w stanie z siebie dać.
Czym dokładnie zajmuje się stowarzyszenie Unicorn?
Stowarzyszenie UNICORN od blisko 20 lat pomaga dzieciom i dorosłym chorym na nowotwory i ich bliskim w rehabilitacji psychofizycznej po rozpoznaniu choroby, przez cały proces leczenia, a także po nim. Choroba nowotworowa oprócz oczywistych konsekwencji zdrowotnych, stanowi także obciążenie psychicznei społeczne dla chorych oraz ich bliskich.Centrum Psychoonkologii Unicorn jest pionierskim i jedynym takim ośrodkiemw Polsce, do którego na turnusy rehabilitacyjne przyjeżdżają osoby chore na nowotwory i ich rodziny z terenu całego kraju. Pacjenci otrzymują w nim wsparcie psychoonkologiczne oraz nabywają wiedzę z zakresu m.in. psychologii, medycyny, dietetyki, rehabilitacji i profilaktyki. Chorzy i ich bliscy mogą skorzystać z wielu bezpłatnych zajęć: indywidualnych konsultacji z psychologiem, lekarzem, fizjoterapeutą, warsztatów i treningów psychologicznych, zajęć ruchowych, zajęć edukacyjnych czyzajęć terapeutycznych.Centrum Psychoonkologii Unicorn to placówka doceniana nie tylko w Polsce, ale i na świecie, która jest modelowym przykładem pomocy psychoonkologicznej. Cieszę się, że miałam swój udział w powstaniu tego miejsca!